Można się zastanawiać nad powodami, ponieważ dla większości osób posiadanie mieszkania to jeden z etapów w uzyskaniu pełnej niezależności. Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego podpowiadają, w jaki sposób zwiększyć swoje szanse na zakup własnego M w młodym wieku.
Pierwszy krok w stronę samodzielności
Studia są często czasem, w którym młodzi wyprowadzają się z domów. Zaczynają naukę w innym mieście, jednak nadal korzystają z finansowego wsparcia rodziców. Po zakończeniu edukacji stawiają pierwsze kroki na ścieżce zawodowej. Mimo to, rzadko który dwudziestoparolatek może sobie pozwolić na kupno choćby małej kawalerki. Część absolwentów wraca więc w rodzinne strony. Niektórzy mogli by uznać, że jest to krok w tył. Jednak z drugiej strony ta decyzja może stanowić etap przygotowujący do osiągnięcia zamierzonego celu. Mieszkając z rodzicami, młodzi ludzie nie muszą troszczyć się o opłaty za czynsz, rachunki czy jedzenie w takim stopniu jak ich wynajmujący koledzy. Dzięki temu większą część wynagrodzenia mogą przeznaczyć na budowanie kapitału na przyszłość. Jest to o tyle ważne, że oszczędności, jakie udało się nam zgromadzić mają kluczowe znaczenie w sytuacji, gdy ubiegamy się o kredyt hipoteczny.
Bank nie może bowiem pożyczyć klientom środków na sfinansowanie 100% wartości mieszkania.
– Od początku tego roku kredytobiorcy powinni dysponować wkładem własnym na poziomie 10%, czyli planując zakup lokalu w cenie 250 tys. zł, przyszły nabywca powinien posiadać kwotę w wysokości min. 25 tys. zł – mówi Michał Krajkowski, ekspert ZFDF, Notus Doradcy Finansowi.
– Należy pamiętać, że udział środków własnych od nowego roku jeszcze się zwiększy i będzie wynosił 15%. Dlatego decydując się na wsparcie od banku młodzi powinni pomyśleć zawczasu o zgromadzeniu własnych funduszy.
O kredyt trzeba się postarać
Dysponowanie wkładem własnym to nie jedyny wymóg, jaki trzeba spełnić. Instytucje finansowe dokładnie wyliczą zdolność kredytową klienta, tzn. sprawdzą, na jaką kwotę zobowiązania stać młodego człowieka. – Posiadanie odpowiedniej zdolności kredytowej jest niezbędne do uzyskania pomocy od banku. Kształtuje ją wiele czynników, najważniejsze to forma zatrudnienia, regularność dochodów czy brak innych zobowiązań – wyjaśnia Adam Buczel, ekspert ZFDF, Home Broker.
– Osoby zatrudnione w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony i otrzymujące regularne dochody są najbardziej cenione dla kredytodawcy. Równie ważna jest pozytywna historia kredytowa, na podstawie której analitycy wyliczają zdolność klienta. Swój wiarygodny i rzetelny wizerunek można budować poprzez terminową spłatę innych zobowiązań. Jednak w momencie składania wniosku o zobowiązanie długoterminowe warto całkowicie uregulować lub zamknąć np. linie kredytowe, by nie obniżały wartości kredytu, jaką będzie gotowy przyznać bank – dodaje ekspert.
Koło ratunkowe w postaci MdM
Z myślą o ułatwieniu młodym Polakom kupna swego pierwszego lokalu powstał rządowy program Mieszkanie dla Młodych. W jego ramach można się starać o dofinansowanie wkładu własnego. – MdM jest skierowany przede wszystkim do osób, które nie ukończyły 36 roku życia i nie były wcześniej właścicielami nieruchomości – mówi Michał Krajkowski, ekspert ZFDF, Notus Doradcy Finansowi.
– Preferencyjny kredyt można otrzymać jedynie w przypadku, gdy z pożyczonych środków będziemy finansować co najmniej 50% wartości lokalu, a okres kredytowania nie będzie krótszy od 15 lat. Z puli państwowych funduszy mogą skorzystać zarówno single, jak i małżeństwa z dziećmi. Im więcej członków liczy rodzina, tym większą może otrzymać dopłatę.
Należy pamiętać, że nie każdy lokal klasyfikuje się do MdM-u. Dofinansowaniem mogą być objęte mieszkania o maksymalnej powierzchni 75 mkw. oraz domy o metrażu nieprzekraczającym 100 mkw. Wartości te odpowiednio rosną w momencie, gdy kredytobiorca wychowuje co najmniej troje dzieci. Warto też mieć na uwadze, że w MdM-ie obowiązują limity cenowe, które różnią się w zależności od miasta czy województwa. Są one uaktualniane co pół roku.
[PR]