„Obniżenie inflacji i przeciwdziałanie osłabieniu złotego są obecnie priorytetem dla naszego banku centralnego. Najnowsze prognozy dotyczące inflacji są bardzo niepokojące, ale powstrzymanie dynamiki jej wzrostu za pomocą polityki pieniężnej nie będzie ani łatwe, ani nie przyniesie szybkich efektów, choć taki jest cel władz monetarnych.
Główne cele obecnie prowadzonych działań polityki monetarnej i kursowej potwierdził prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, w trakcie środowego wystąpienia, tłumacząc motywy podjętej dzień wcześniej decyzji o podwyższeniu oficjalnych stóp procentowych o 0,75 proc. Podkreślał przy tym również silną dynamikę wzrostu polskiej gospodarki oraz niemal wszystkich parametrów makroekonomicznych, takich jak dynamika eksportu, konsumpcji i popytu, czy spadek stopy bezrobocia. W tych warunkach zaostrzanie polityki pieniężnej nie powinno powodować negatywnych konsekwencji dla gospodarki, choć czynniki globalne będą oddziaływać niekorzystnie na dynamikę PKB. Ocenił też, że nie ma żadnych fundamentalnych przyczyn osłabienia złotego, a powody tego zjawiska są wynikiem negatywnego nastawienia do ryzyka ze strony globalnych inwestorów. Zapewnił też, że nie ma żadnego zagrożenia dla płynności na rynku finansowym, a w szczególności dostępności gotówki dla klientów banków ani w złotych, ani w walutach. Tendencja spowalniania polskiej gospodarki przy jednoczesnym podwyższonym poziomie inflacji będzie trwała do około 2024 r. Skala marcowej podwyżki stóp procentowych w ocenie Rady Polityki Pieniężnej jest optymalna i lokuje się pośrodku oczekiwań rynkowych. W przypadku wystąpienia uzasadnionych powodów może zostać zwiększona częstotliwość posiedzeń Rady lub zwołanie jej nadzwyczajnego posiedzenia, choć na razie takiej potrzeby nie ma. Wciąż trudno określić wpływ agresji na Ukrainę na kondycję polskiej gospodarki, choć napływ dużej fali migracji może być dla nas korzystny, z punktu widzenia sytuacji na rynku pracy i całej gospodarki. Cykl podwyżek stóp procentowych będzie zdaniem prezesa NBP będzie kontynuowany, choć trudno określić docelową ich wysokość. Na razie można zakładać poziom w okolicach 4,5-5 proc., ale ten scenariusz może zmieniać się stosownie do warunków. Zdaniem prezesa NBP dochodzenie do poziomu docelowego powinno przebiegać w szybkim tempie, by jak najprędzej zredukować poziom inflacji, choć zdania w ramach Rady Polityki Pieniężnej w tej kwestii są podzielone. Niewielkie jest ryzyko nadmiernego wyhamowania w związku z tym tempa wzrostu gospodarczego, nie wspominając o scenariuszu stagflacji.
W ostatnich dniach kurs dolara względem złotego był najwyższy od jesieni 2000 r., a euro było najdroższe w historii i było momentami warte nawet ponad 5 zł. Choć przyczyny tak znaczącej deprecjacji naszej walut mają głównie charakter zewnętrzny, to wraz z pojawieniem się tej tendencji Narodowy Bank Polski rozpoczął działania interwencyjne, mające na celu jej powstrzymanie. Również podwyżki stóp procentowych powinny temu służyć, choć krótkoterminowo bardziej skuteczne są bezpośrednie działania na rynku walutowym.
Najnowsza projekcja Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP dotycząca inflacji, uwzględniająca możliwe konsekwencje ostatnich wydarzeń, dostarcza powodów do niepokoju zarówno naszym władzom monetarnym, jak i zwykłym obywatelom. Ekonomiści banku centralnego przewidują, że z dużym, sięgającym 50 proc. prawdopodobieństwem, w tym roku inflacja może sięgnąć od 9,3 do 12,2 proc. Po raz ostatni z tak wysokim jej poziomem mieliśmy do czynienia jesienią 2000 r., czyli ponad dwadzieścia lat temu. Co gorsza, z bardzo wysoką, sięgającą od 7 do 11 proc. dynamiką wzrostu cen musimy się liczyć także w przyszłym roku, a bardziej wyraźnej ulgi możemy się spodziewać dopiero w 2024 r., gdy tempo wzrostu cen obniży się do 2,8-5,7 proc. To oznacza, że cykl podwyżek stóp procentowych potrwa znacznie dłużej niż się spodziewano, a poziom, do którego może dojść wysokość stopy referencyjnej, trudno obecnie przewidzieć. Do niedawna najbardziej pesymistycznie nastawieni ekonomiści oczekiwali, że jej maksymalny poziom może wynieść 5 proc. Może się jednak okazać, że wydane w ostatnich dniach zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego, by banki w ocenie zdolności kredytowej osób wnioskujących o kredyt hipoteczny brały pod uwagę poziom o 5 punktów procentowych wyższy niż stopa referencyjna sprzed ostatniej podwyżki, było zbyt konserwatywne, a z pewnością nieprzesadzone.
Wysoka i trwała inflacja to wiadomość niekorzystna zarówno dla zadłużonych, którzy muszą liczyć się z dalszym wzrostem rat, jak i dla posiadaczy oszczędności, którym trudno będzie znaleźć sposób obrony przed utratą realnej wartości kapitału. Warunki będą również niekorzystne dla firm oraz całej gospodarki. Szczegóły dotyczące prognoz tempa wzrostu gospodarczego NBP ujawni w najbliższych dniach. Sytuacja może ulec poprawie, w przypadku gdyby czynniki powodujące tak silną presję inflacyjną wkrótce ustąpiły. Na razie warto brać pod uwagę scenariusz umiarkowanie pesymistyczny. Ryzyko inwestowania zarówno w akcje, jak i w obligacje, będzie przez dłuższy czas na podwyższonym poziomie, a w takim przypadku jednym z niewielu bezpiecznych sposobów lokowania oszczędności będą depozyty bankowe. W warunkach rosnących stóp procentowych, banki będą podwyższać oprocentowanie lokat” – analizuje Tomasz Rzeski, Country Sales Manager Oddziału Inbank w Polsce.
Tomasz Rzeski, BIO eksperta:
Tomasz Rzeski w 19-letniej karierze pracował dla takich marek, jak GE Capital, UniCredit, Citibank i Bank BPH. Przygotowywał i realizował strategie wejścia na rynek nowych produktów i usług bankowych, odpowiadał za rozwój nowych modeli biznesowych i nowych segmentów, ze szczególnym uwzględnieniem obszaru consumer finance. W Inbanku, jako współtwórca polskiego oddziału, kształtuje relacje z kluczowymi partnerami biznesowymi.
****
Inbank
Inbank jest bankiem pochodzącym z Estonii, którego usługi dostępne są dla klientów na 8 europejskich rynkach (Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Niemcy, Austria, Holandia oraz Finlandia), a wkrótce także w Czechach i na Słowacji. Inbank działa w obszarze consumer finance w modelu B2B2C, tzn. dostarcza konsumentom rozwiązania ratalne poprzez kanały i struktury sprzedaży merchantów (sprzedawców/dostawców towarów i usług).
Grupa Inbank udzieliła dotychczas finansowania o wartości 1,5 mld euro, ma ponad 800 tys. aktywnych klientów oraz 4,6 tys. współpracujących merchantów. Inbank Oddział Polska rozpoczął działalność w 2017 roku, a już w 2021 roku portfel udzielonych przez niego kredytów przekroczył 1 mld PLN. Wg danych BIK udział Inbanku w nowej sprzedaży kredytów ratalnych w III kwartale 2021 r. osiągnął blisko 8%.
W Polsce Inbank specjalizuje się w dostarczaniu kredytów ratalnych, samochodowych i gotówkowych, wspierając tym samym rozwój skali biznesu współpracujących merchantów w obszarze handlu, eCommerce, sektora odnawialnych źródeł energii, ubezpieczeniowego i medycznego. Oddział Inbank w Polsce jest członkiem Związku Banków Polskich.
[PR]