Zakupy to codzienność. Kupują wszyscy mieszkańcy globu. Kupujemy dużo, ale niekoniecznie z sensem. Stąd też zapewne pojawił się pomysł, by w kalendarzu „dni dziwnych” znalazło się miejsce na Dzień bez Zakupów. W Stanach Zjednoczonych przypada on w piątek po Święcie Dziękczynienia, w Europie – na ostatnią sobotę listopada. Jego ideą jest zwrócenie uwagi na problem, jakim jest zakupoholizm.
Piękna witryna sklepu zawsze będzie zwracać uwagę przechodniów. Skłoni nie tyle do zatrzymania się, ile zachęci, by wejść do środka. Duże sklepy również mają swoje sposoby na klientów. Nęcą, szczególnie teraz przed świętami, kiedy wpadamy w szał kupowania, a bariera przed wydawaniem pieniędzy łatwo znika. Dobrze, gdy do zakupów podchodzimy z rozsądkiem, a na szaleństwo pozwalamy sobie od czasu do czasu. Niestety, nie jest trudno przekroczyć niebezpieczną granicę, kiedy to zakupy są już nie tylko sposobem na życie, ale i chorobą.
Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra i ordynator kliniki Wolmed twierdzi: „Zakupoholizm jest to uzależnieniem od robienia zakupów. Osoba nie kontroluje robienia zakupów i przeznacza na nie około 60% swoich dochodów. Spędza w centrach handlowych od 20 do 40 godzin tygodniowo, a podczas robienia zakupów czuje się spełniona, ma przypływ endorfin do mózgu, jest zadowolona i szczęśliwa.”
Zjawisko zakupoholizmu nie jest przypisane ani do żadnej płci, ani do grupy wiekowej czy zawodowej. Według badań około 6% ludzi ma ten problem. I choć w Polsce nie ma jednoznacznych danych na ten temat, to wiemy, że robiono badania w Wielkiej Brytanii i tam ponad 10% społeczeństwa uzależnione jest od zakupów. Podobnie statystyki kształtują się w Stanach Zjednoczonych.
Niewątpliwą rolę w leczeniu zakupoholizmu odgrywają najbliżsi osoby uzależnionej. „[…] Należy uświadomić osobie chorej, że robi te niekontrolowane zakupy, że znajdujemy jakieś niepotrzebne ubrania, buty, kosmetyki. Ta osoba musi sobie zdać sprawę, że jest w takim błędnym kole. Ważne jest też ograniczenie środków pieniężnych, zablokowanie karty i zgłoszenie się do specjalisty, do lekarza psychiatry, lekarza terapii uzależnień” – podpowiada Sławomir Wolniak.
Wyjście z zakupoholizmu nie należy do najłatwiejszych zadań życiowych – zresztą jak z każdego uzależnienia. Ważne jednak, by zdać sobie sprawę z wagi problemu i mieć lub dawać wsparcie najbliższym. A Dzień bez Zakupów, który cieszy się coraz większą popularnością, niech dla wszystkich będzie nie tyle jednorazowym wydarzeniem, ile impulsem do zmian i nowego spojrzenia na zakupy.
[media.netpr.pl]