Rehabilitacja tańsza niż odszkodowania

Towarzystwa ubezpieczeniowe chcą ograniczyć rosnące wypłaty odszkodowań i rent dla pokrzywdzonych w wypadkach komunikacyjnych m.in. dzięki pomocy w rehabilitacji ofiar – twierdzi „Dziennik Gazeta Prawna”(Nr z 19.09.2012 r.).

Według szacunków ubezpieczycieli, wydatki na rehabilitację są niższe niż wypłata dożywotniej renty. I tak, średni koszt terapii to 20 tys. zł, podczas gdy w przypadku ciężkich urazów może to być nawet 80 – 100 tys. zł, zaś dożywotnia renta dla poszkodowanego dwudziestolatka może firmę kosztować nawet 0,6 -1 mln zł i więcej. Zdaniem Barbary Stachowicz z Centrum Pomocy Osobom Poszkodowanym Ergo Hestii, szkody osobowe stanowią dziś około 10 proc. ogółu szkód z komunikacyjnego OC oraz kształtują się na poziomie około 18 proc. wartości wypłat z OC – pisze „DGP”.
Dlatego też coraz więcej ubezpieczycieli decyduje się na wprowadzanie programów rehabilitacyjnych dla swoich klientów, np. Ergo Hestia od 2009 r., a PZU po realizacji programu pilotażowego we wrocławskiej klinice obecnie koncentruje się na pozyskiwaniu nowych usługodawców, aby zapewnić poszkodowanym dostęp do szerokiego wachlarza usług rehabilitacyjnych na terenie całego kraju. Z kolei Link 4 w sprawie rehabilitacji współpracuje z Europ Assistance – zauważa gazeta. Według dziennika, umowę z jedną z wiodących klinik rehabilitacyjnych w Polsce wkrótce ma podpisać także Warta. Rehabilitacją ofiar wypadków jest zainteresowany także VIG. „Temat jest w kręgu naszych zainteresowań. Obecnie trwają wstępne konsultacje i rozmowy w tej sprawie” – mówi w „DGP” Tomasz Borowski, rzecznik VIG.

Tradycyjna polisa na wypadek kradzieży nie ochroni firmy przed złodziejstwem pracownika
Do problemów z nadużyciami pracowników przyznaje się blisko 78 proc. firm. Jednak ani monitoring, ochrona czy system alarmowy, zabezpieczający firmę przed złodziejami z zewnątrz nie powstrzyma przed kradzieżą dokonaną przez pracownika. W opinii „Pulsu Biznesu”(Nr z 21.09.2012 r.), przed finansowymi skutkami takich kradzieży pracowniczych może ochronić przedsiębiorstwo tylko specjalistyczne ubezpieczenie . Albowiem – podkreśla dziennik – ” tradycyjne ubezpieczenie na wypadek kradzieży nie zadziała w podobnej sytuacji. Tak samo będzie w przypadku tzw. ubezpieczenia od wszystkich ryzyk”. Dlaczego ? Albowiem szkody wyrządzone przez pracowników są przeważnie wyłączone z ochrony. „Kradzież dokonana przez pracownika przede wszystkim nie spełnia ubezpieczeniowej definicji kradzieży. Zgodnie z nią, do lokalu trzeba się najpierw włamać, pokonując zabezpieczenia i zostawić ślady tej akcji” – pisze gazeta. Zdaniem Jacka Chojnackiego, menedżera produktów dla podmiotów gospodarczych w Concordii Ubezpieczenia, „podstawą wypłaty odszkodowania w przypadku kradzieży w firmie jest spełnienie warunków kradzieży z włamaniem, tj. naruszenie zabezpieczeń technicznych: zamków, sforsowanie drzwi, wybicie szyby”. Jeśli więc nie ma żadnych śladów włamania, a coś zginie, polisa ubezpieczenia na wypadek kradzieży z włamaniem i rabunku po prostu nie zadziała – wyjaśnia „PB”.

Polisa dla komórki
Kupując telefon komórkowy w salonie, często dostajemy także propozycję ubezpieczenia, na przykład w Orange polisę MetLife, chroniącą telefon przed zniszczeniem, kradzieżą oraz nieuprawnionym użyciem (do 4 tys. zł) – informuje „Gazeta Wyborcza”(Nr z 21.09.2012 r.).Ubezpieczenie MetLife mogą kupić również abonenci Play, ale jest ono dla nich droższe. Telefon mogą też ubezpieczyć klienci T-Mobile. Natomiast bezpośrednio u operatora polisy nie mogą kupić klienci Plusa, chociaż mogą skorzystać z ubezpieczenia telefonu w PZU SA – pisze „GW”.
Aby polisa zadziałała, klient musi jednak zauważyć, że ktoś kradnie mu telefon albo że z komórką ucieka. Ubezpieczyciel nie odpowiada natomiast za zniszczenia czy kradzież, które powstały wskutek „rażącego niedbalstwa” – podkreśla dziennik. Żeby ubezpieczenie chroniło przed zalaniem czy kradzieżą kieszonkową, trzeba zapłacić prawie 20 zł miesięcznie, czyli 240 zł rocznie. Przy tym, polisę można wykupić tylko dla nowego telefonu (obejmuje ona maksymalnie dwie szkody rocznie).
W OWU jest tzw. udział własny w wysokości 49 zł. Oznacza to – pisze „GW” – że klient będzie musiał dopłacić z własnej kieszeni 49 zł do nowego telefonu w przypadku kradzieży, zaś w przypadku zniszczenia – 29 zł. Poza tym, towarzystwo ubezpieczeń może zwrócić telefon innej marki niż ten, który został zniszczony; model, który otrzymamy w zamian, musi mieć tylko zbliżone parametry i cenę.
Według „Wyborczej”, „nie dostaniemy ani złotówki, jeśli nasz telefon zostanie zniszczony w wyniku zalania. Podobnie zostaniemy na lodzie w przypadku awarii telefonu o charakterze wewnętrznym (np. jeśli zepsuje się system elektryczny lub elektroniczny)”. Wysokość składki zależy najczęściej od wartości telefonu oraz od wykupionego abonamentu. Najtańsza polisa kosztuje 5 zł miesięcznie.

Bez zwiększenia dofinansowania z budżetu dopłat do ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich
Rada Ministrów nie zgodziła się na zwiększenie dofinansowania z budżetu dopłat do ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich – donosi „Dziennik Gazeta Prawna”(Nr z 19.09.2012 r.), powołując się na Stanisława Kalembę, ministra rolnictwa. Jak przypomina gazeta, resort rolnictwa przygotował projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt, w którym m.in. jest możliwość zawierania tzw. umów pakietowych, obejmujących co najmniej trzy ryzyka. Ustawa mająca obowiązywać od 1 stycznia 2013 r. przewidywała także zwiększenie dofinansowania dopłat do składek „oraz podniesienie stawek taryfowych, do których stosuje się dopłaty budżetowe. Dopłaty te miały wynieść 50 proc. zarówno w przypadku ubezpieczenia poszczególnych upraw, jak i zwierząt gospodarskich” – pisze dziennik. Wymagało to jednak wyłożenia z budżetu dodatkowych 120 mln zł, na co rząd nie zgodził się. W br. na dopłaty do ubezpieczeń rolnych zarezerwowano w budżecie 200 mln zł, tyle samo jest przewidziane na 2013 r. W opinii ministra Kalemba, zmiany w ubezpieczeniach rolnych być może uda się wprowadzić w 2014 r.
Do 30 czerwca 2012 r. zawartych było ponad 75,3 tys. polis rolnych ; ubezpieczonych ponad 1,425 mln hektarów upraw (ok. 15 proc. powierzchni upraw) i ponad 1 mln zwierząt gospodarskich.

Źródło: Rzecznik Ubezpieczonych; http://rzu.gov.pl/]

reklama:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.