Koniec ery polisolokat ?

Era polisolokat definitywnie się kończy – twierdzi „Gazeta Wyborcza” (Nr z 29.01.2013 r.), chociaż jeszcze kilka lat temu były one hitem rynkowym. A wszystko w związku z 19-proc. podatkiem Belki, od którego jest wolne świadczenie ubezpieczeniowe, a którym są obłożone zwykłe lokaty – tłumaczy dziennik.

Kiedyś jednak polisolokaty były bardziej dochodowe, ponieważ oprocentowanie na rynku lokat było na wyższe. Obecnie stopy procentowe są niskie, a marże na depozytach niewielkie. Tym niemniej polisolokaty mogą się nadal bardziej opłacać niż klasyczne lokaty a ich oprocentowanie może wynosić nawet 5,8 proc.- szacuje Open Finance. Najniższe oprocentowania polisokat, wynoszące tylko 3,5 proc. – oferuje Deutsche Bank. Według „Wyborczej”, Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) chce ograniczyć sprzedaż antybelek dzięki Rekomendacji M. Ma ona wejść w życie nie później niż do 30 czerwca 2013 r. Zdaniem Wojciecha Kwaśniaka, wiceszefa KNF. „ubezpieczenie ma mieć charakter realny i ubezpieczać od realnego ryzyka”, a nie być dodatkiem służącym preferencji podatkowej. Z kolei w opinii analityka Michała Sadraka z Open Finance kres polisolokat nie jest przesądzony – podkreśla „GW”. Jego zdaniem, sama rekomendacja jest zbiorem praktyk dot. banków. Tymczasem banki są wyłącznie dystrybutorami polisolokat, a produkty są tworzone przez firmy ubezpieczeniowe i „wciąż nie wiadomo, czy wobec tego rekomendacja powinna dotyczyć polis lokacyjnych”.
Z szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że obecnie wartość rynku tzw. polisolokat w Polsce wynosi około 6 mld zł składki rocznie. Według Marcina Tarczyńskiego z PIU, „nie jest to wielkość stała i jest ona ściśle uzależniona od wysokości stóp procentowych. Gdy są one wysokie – sprzedaż rośnie, gdy spadają tak jak w tej chwili – sprzedaż jest niższa”. Ostatnio coraz więcej firm wycofuje się więc z pomysłu łączenia lokaty z ubezpieczeniem. Ponadto, polisolokaty stwarzają dla firmy ubezpieczeniowej dodatkowe ryzyko kredytowe. Sprzedaż polisolokat wiąże się bowiem z wysokimi depozytami ubezpieczyciela w danym banku. „Wtedy de facto ubezpieczyciel bierze na siebie ryzyko kredytowe banku” – twierdzi „Wyborcza”.

[Źródło: Rzecznik Ubezpieczonych; http://rzu.gov.pl/]

reklama:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rozwiąż równanie: *Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.